środa, 6 listopada 2013

"Kocham i tęsknię, chociaż to takie niemęskie."

Czasem denerwuję się nawet wtedy kiedy nie powinnam. Wtedy zdaje sobie sprawę z tego, że nie potrzebnie pokazuję swoją postawę wobec danej sytuacji i niepotrzebnie tworzę sytuacje z której może powstać konflikt. Nie od dzisiaj wiem co to zazdrość. W przedszkolu zazdrościłam nowej lalki, w zerówce czerwonego klocka, w podstawówce dobrych ocen, w gimnazjum ludzi, przyjaciół tak samo teraz w liceum jest wiele rzeczy o które jestem zazdrosna. Najgorszy jest strach przed utratą ukochanej osoby, który pobudza w nas lęk i niepokój. Żyję ze świadomością, że jeżeli coś złego się stanie to ja sobie nie poradzę.
Wiem, że przesadzam, często bardzo niepotrzebnie robię problemy. Ale nie umiem sobie niektórych spraw odpuścić. Boli mnie fakt, że kolejnej osobie której zaufałam nie mogę ufać. Boli mnie to, że myślałam, że mam koleżankę, z prawdziwego zdarzenia. Taką normalną.

Czasami wydaje mi się, że nie jestem wystarczająco dobra. Że zawodzę ludzi. Ale przecież nie mogę być dobra dla każdego, nie mogę zbawiać całego świata. W tej chwili jestem pogodzona ze sobą, z tym jak wyglądam, jaki mam charakter. W tym momencie nie jest dla mnie ważne co powie o mnie sąsiadka czy pani sklepowa/ Wbrew pozorom trudniej jest zabiegać o uznanie tylko jednej osoby.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz