zostało mi mało czasu. Już niedlugo piątek a ja nadal nic nie wiem. O czym ja mam z nim gadać? O pogodzie ? Matkoooo!
Szukam sukienki na bal w Dawidach. Postanawiam się teraz bawić mimo moich strzelających kości, kontuzji biodra i tego wszystkiego co siedzi w mojej głowie.
Mam nie mydlić oczu Pani Psycholog. Spoko. Dzięki Bogu innym mogę. ;)
Taki mały plan na najbliższe dni:
- W piątek spotkać się i przeprowadzić bardzo ważną rozmowę.
- W sobotę pomóc Wiolce i Bole wyszykować się na bal, samej również się jakoś możliwie ogarnąć.
- Wieczorem w sobotę przeżyć cudowną mszę świętą i dobrze się bawić na balu.
- W niedziele uczyć się trygonometrii.
- W poniedziałek nauczyć się na fizę i gegrę i na spr z Edb
- We Wtorek siatka<3
- W środę okropny dzień ( nauuuka ) oraz najprawdopodobniej jadę po sukienkę w końcu.
- W czwartek chyba nie mam nic.
- W piątek spotykam się z Kamilem na rozmowę na daszkach przy zielonej herbacie.
- W sobotę Studniówka
- W niedziele odsypiamy.
- W poniedziałek Jedziemy do Parczewa na zakupy przed PoSylwestrem
- We wtorek PoSylwester
- Odpoczywamy caaaałą środę
- W walentynki msza za dziadka z rana i Waaaarszaaaawa.
Wprost Genialnie. Nie wyrobię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz