Ostatni raz pisałam 28.03 ( czyli 7 dni temu ) a już z 5 osób się dopominało abym coś napisała.
Może zacznę tak krótko od szkoły. Za 21 dni egzaminy. Postanowiłam każdego dnia się uczyć. 4 razy w tyg matma !! ( obowiązkowo ) . Zastanawiam się własnie czy mi się chce uczyć na chemię pracy dla chętnych. Mam nadzieje że do godziny 23. 30 rozwiąże ten dylemat. Jutro sprawdzian z matmy..nic nie umiem ! Oczywiście lepiej się kłócić na matmie niż uważać o czym pani mówi..widać taka moja tradycja że nie uważam na matematyce a potem się dziwie że nic nie umiem.. A wiec czas na samokształcenie z tego przedmiotu. Na przerwach jak zwykle latam od jednego do drugiego i nawet pomału się do tego przyzwyczajam. Dzisiaj jest 3.04 a więc 7 miesięcy. Strasznie się bałam że pan Weremczuk i pan Pruszczak coś odwalą ale na szczęście obyło się od płaczu i zgrzytania zębów.
Oczywiście nie zabrakło jogurtu. ( takie symboliczne dwa ) -.- Nie ładnie to się śmiać z biednej Ewy.
Ostatnimi czasy nosze miano : NIEZDECYDOWANEJ. Może to i prawda.
Nie mogę nie skomentować Wycieczki do Siedlec na Dzień Młodzieży.. Była to pod względem duchowym jedna z lepszych wycieczek, ponieważ dała mi bardzo dużo do myślenia z czego i tak nic się nie zmieniło...a miałam już nawet myśli ostateczne.. lecz ze względu " rozrywkowego , wesołego , śmiesznego i innych pozytywnych "wyrazów" " była to jedna z najgorszych. Chociaż poznałam Rafała, który jest baaardzoo..wyjątkowym człowiekiem. ;D
Koleżanki. Rozmawiałam z Saszą i tak zastanawiałam się poważniej nad tym czy ja wg. mam koleżanki. Doszłam do wniosku że mam ( teraz doszłam ). Wiolka chociaż czasem mnie zostawia dla Swojej " pani " stara się żebym "smutna" nie chodziła. Dorociak wymyśla coraz to barwniejsze myśli życiowe. Milenka, którą z wielką chęcią wzięłabym za nogi i walnęła o ścianę też się gdzieś tam pałęta po moim życiu bo z nikim ( oprócz Wiolki ) mi tak nie odwala jak z Milenką. Zauważyłam że Edyta stara mi się pomagać, nie spodziewałabym się tego po tym co działo się w wakacje ale strasznie się z Tego powodu cieszę. Uważam że jest lepiej niż jak było przedtem.
Koledzy. Musze tu wspomnieć o Weremczuczku. Z dnia na dzień coraz bardziej lubię tą małą "glizdę" co ciągle coś męci i kręci i robi ze mnie głupią dziewczynkę. Doskonale dopełniają się z Tobiaszkiem. Mikuś tak jak dzisiaj powiedział : przez te wasze kłótnie to ja odnoszę urazy. ( walną się głową o gasnice i takie tam. ) Zawiodłam się na Kryśce. Jest żałosnym grubaskiem. Już go nie lubię.
Tak wiem co najmniej 2 osoby wejdą na tego bloga tylko po to aby dowiedzieć się czegoś więcej o tej toksycznej sytuacji która zabija nie tylko mnie ale i osoby które ranię. Powiedziałam wszystko Saszy. Ostatnio ciągle się kłócimy. Ostatnia szansa. W sumie to można powiedzieć że już ją wykorzystał ale ...
Tobiasz - nieźle się trzyma mam nadzieje że będzie jeszcze lepiej. Tak wiem jestem zła i glupia i nie wiem co robię. No ale co z tego ze jestem zła i głupia i nie wiem co robię jak wy i tak chcecie się ze mną męczyć.
Z dnia na dzień coraz bardziej mnie denerwujesz i dobijasz panie S. ( ty tak mozesz mówic a ja nie mogę? )
Wczoraj Tobiaszek napisała mi bardzo smutne zdanie przez które byłam zła sama na siebie. Bo wiem ze to wszystko tak wygląda ale to co napisałeś jest nie prawdą. Pamiętaj ;)
Idę napisze może wieczorem jak bd miała wenę. Pa.
8 lat hahaha. ;D
-tak czy nie ?
-taak
-a co ?
-koch!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz