Wszystkie kolokwia zaliczone za pierwszym razem. Jestem z siebie dumna.
Zobaczymy jak kolokwium z angielskiego pójdzie mi w środę. Przecież o 7.30 mój mózg wgl nie myśli. Kto wymyślił zajecia o tej porze?
Te miasto mnie wykończy nerwowo...
Idę sobie ulicą, wszystko ładnie pięknie, aż tu nagle Rosjanin podchodzi do mnie i twierdzi że zakochał się we mnie od pierwszego wejrzenia i że zaprasza mnie na kawę.
Nawet nie próbuje sobie wyobrazić swojej miny podczas rozmowy z nim...
Przyznam, był nawet przystojny...
Ale mam Kotusia! <3
hyhyhyhyhyh Madzia mogła się za niego brać, blondyn, wysoki, na oczy nie spojrzałam tak by zapamiętać kolor. xD
Zaczynamy kolejny przenudny tydzień z Lublinie...
A przecież jeszcze wczoraj grałam w bilarda...
Ja chcę do domu. :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz