2 lipca 2013
Boż jakiś ciulowy dzień. Ja mam jakiegoś pecha do rowerów, zauważyłam.
Wygladaliśmy jak idioci tak szczerze mówiąc. Biedny Wakulski musiał mnie wieźć do samej Komarówki z ciągłym " oj, oj, oj, oj. " Potem jeszcze Ziutek i Seba z dziewczynami, toż trzeba było się przywitać.
Wieczór znów do dupy. Nie lubie jak jest źle.
A 3 lipca przyjeżdza nie kto inny jak Kaaaaaaaamil. ;D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz