poniedziałek, 12 marca 2012

Ale zrozum, to nie jestem ja.

Coś mnie rozrywa od środka. To straszne. Nie potrafię się zdecydować. Na nic. I to w wielu sprawach nie umiem wybrać jednego czy drugiego. Np, mam do wyboru ciasto albo jogurt. Z jednej strony uwielbiam słodkości takie jak ciasto ale z drugiej coś mówi mi że powinnam wybrać jogurt. Zawsze marzyłam o byciu taką punkówą z prawdziwego zdarzenia. Nosić glany, porwane ubrania, zachowywać się jakby mnie nic nie obchodziło, być na wszystko obojętna a przez życie iść ze słuchawkami w uszach w rytmie KSU czy Hammerfall   . Lecz z drugiej strony lubię chodzić w sukienkach, butach na obcasie, lubię mieć wszystko poukładane, słuchać ballad rockowych myśląc o tym jak wyglądac będzie moja przyszłość i wcale nie widze sibie w niej jako punkówa z jabolem i snackami.
 Czasami mam ochotę wyładować się na pierwszej lepszej osobie, nawrzucać jej, zwyzywać tylko że potem odzywają się we mnie wyrzuty sumienia i nienawidze siebie za to. Pewnie zrobię w życiu jeszcze wiele rzeczy przez które będę siebie nienawidzieć i gdybym mogła to bym temu zapobiegła.
 W mojej głowie siedzą przerażające myśli. Wiele osób gdyby umiało mi czytać w myślach albo by mnie znienawidziło albo wysłało do psychiatry. Powoli uczę się dystansu do wszystkiego co mnie otacza, nie przyzwyczajam sie do większej ilości osób bo wiem ze będę potem cierpiała. Ostatnie wydarzenia pokazały mi jak bardzo naiwna jestem jak małej grupie osób mogę ufać i że tylko oni mnie tak na prawdę znają i szanują. Wiele osób uważa się za moich przyjaciół tylko wtedy gdy coś chcą. Gdy ja mam problem nawet nie próbują pomóc. A Gdy dostaną tego czego chcą po prostu odchodzą. Udają że mnie nie znają. Obrażają się. Wydumują jakieś niestworzone historie i po prostu obrabiają dupę.
  Gra na gitarze idzie mi jak krew z nosa. Nie mam czasu albo nie mam chęci. Raczej to drugie.
  W szkole to samo. Oczywiście. Chciałabym lecieć na samych piątkach, ale po prostu nie mam na to ochoty i siły. Nie dam rady się uczyć. Jestem zmęczona bez życia i wcale mi się nie widzi czytać Gegre czy Biologię.
  Schola. Wkurza mnie sam fakt ze mam znów tam pójść i patrzeć jak Maryśka wszystko olewa i udaje ze wszystko jest świetnie, świetnie śpiewają świetnie się zachowują. Gówno prawda. Nie umieją śpiewać. NIe umieją tekstu. Niczego nie umieją. A czemu ? Bo na próbach lepiej jest ponarzekać jak to starsza schola mogłaby się zregenerować albo nie daje już siły śpiewać bo mnie DZIECKO KOPIE ! Zaraz może trzeba będzie za nią gitare trzymać bo też nie bd mogła się przemęcząć. Załosne.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz